Translate

czwartek, 29 listopada 2012

Rozdział 1

Obecnie..


                Odkąd pamiętam uwielbiałam modę. Jak byłam malutka razem z mama szyłam ubranka dla lalek. Obie interesowałyśmy się modą. Pomogła nauczyć mnie dobierać odpowiednie kolory i kombinacje strojów. Uwielbiałam tak spędzać czas. Niestety wszystko w zastraszającym tempie się zmieniło. Wpadłam w nieodpowiednie towarzystwo. Zaczęłam brać narkotyki. To była dla mnie taka zabawa. Ucieczka przed rzeczywistością, ponieważ nie mogłam znieść wiecznych kłótni z mama o najdrobniejsze rzeczy. Kompletnie się nam nie układało. Uważałam, że traktuje lepiej mojego brata, a ja byłam złem koniecznym. Taty nigdy nie było w domu. Nikogo nie interesowało co robię. Wystarczyło im, że miałam dobre stopnie i zachowanie. Narkotyki pozwalały mi o wszystkim zapomnieć. Błogie chwile zapomnienia.Byłam głupia, ze tak myślałam. Przeklinam i jednocześnie uwielbiam ten dzień, w którym spotkałam Harrego. Do dnia kiedy zobaczył co robię z moimi znajomymi nie przepadaliśmy za bardzo za sobą. W końcu on był przyjacielem z zespołu mojego idealnego brata. Pomógł mi wyjść z tego gówna, ale postawił mi jeden warunek, że muszę zerwać kontakt z moimi znajomymi i obecnym chłopakiem, który mnie we wszystko wciągnął. Nie było łatwo. Matt groził mi, że mnie okaleczy jeżeli go zostawię, wiec byłam zmuszona o wszystkim opowiedzieć rodzicom. Nie byli zachwyceni z tego faktu, ale pomogli mi razem z Harrym stanąć na równe nogi. Z dnia na dzień było coraz lepiej. A teraz jestem tu w Londynie i za chwile mam zacząć moją wymarzoną prace jako stylistka. Przez to, ze Harry mnie zostawił poświeciłam się nauce, aby o nim zapomnieć i kilka lat wcześniej skończyłam szkole. Kosztowało mnie to sporo wysiłku, ale udało się. Zostałam zatrudniona przez  jednego menedżera wielkiego boysbandu One coś tam. Nie interesowałam się muzyka. Za dużo wiązało się z nią wspomnień. Teraz siedzę w hotelu i przeglądam oferty mieszkań. Jest ich mnóstwo. Ceny też są olbrzymie, ale ja też nie mało mam zarabiać. Nadal jestem w szoku, że udało mi się znaleźć taką prace. Postanowiłam, że później się tym zajmę, a teraz muszę iść do biura mojego szefa. Skoro to będzie takie bardziej oficjalne spotkania muszę włożyć coś w miarę eleganckiego.
Strój dopełniłam małą czarno-białą torebeczką. Nie było to daleko od hotelu, więc postanowiłam się przejść. Ciekawe z jakimi ludźmi będę pracować. Mogłam to sprawdzić. Podobno są bardzo sławni.
         Stanęłam przed wielkim wieżowcem. Sekretarka powiedziała, że już na mnie czekają. Kulturalnie zapukałam do drzwi, gdzie przywitał mnie miły pan.
- Witam Panią. Nazywam się Simon Cowell. - Uśmiechnął się. Obszedł dookoła biurko i podał mi rękę.
- Mi również miło Pana poznać. Jestem Kate Walker.- Wskazał mi fotel przed biurkiem i sam również usiadł.
- W naszej wielkiej rodzinie przyjęliśmy, że będziemy mówić do siebie po imieniu.  Mam nadzieje, ze nie ma pani nic przeciwko?
- Nie, uważam, że to bardzo miły zwyczaj.
- Może przejdźmy do konkretów.Umowa została już podpisana, więc zostało nam tylko żebyś poznała ludzi, których będziesz stylistką. Siedzą za tymi drzwiami i nie mogą się doczekać aż Cię poznają. Są trochę zwariowani, więc nie dziw się ich zachowaniu.
- Dobrze postaram się. - Wstał i otworzył drzwi, które znajdowały się z boku jego gabinetu.
- Chłopcy wejdźcie. Tylko zachowujcie się w miarę normalnie. - Powiedział to ze śmiechem. Widać, że panuje tutaj niesamowita atmosfera. Gdy weszli byłam odwrócona do nich tyłem. Spojrzałam na nich. Własnym oczom nie wierzyłam w to co teraz się tutaj dzieje. To jest nieprawdopodobne. Ten rozdział już dawno zamknęłam i nie chce do tego wracać. Cały ból powrócił. Wszystkie spędzone razem chwile.
___________________

Jak wam się podoba rozdział 1?

Mam pisać dalej?

Bardzo mi zależy na waszej opinii, więc komentujecie i polecajcie innym:) 

Nie wiem czy rozdziały będą dodawane we wakacje, bo jadę do Niemiec, prawdopodobnie 15 czerwca (niestety nie do Anglii:( ), ale do tego jest jeszcze sporo czasu:)

Pojawiła się nowa ankieta. Głosujcie!!:)

Kinga xx

Uwielbiam to zdjęcie:D


czwartek, 22 listopada 2012

Prolog

3 lata wcześniej...

Jestem najszczęśliwsza dziewczyną na ziemi. Każdego ranka, gdy się budzę mam pewność, że spotkam się z moja druga połówka, chłopakiem, który wypełnia pustkę w moim życiu. To on daje mi siłę, aby mimo trudów i przeciwności mogłam iść dalej. Gdyby nie on nie wiem co by się stało. Może już by nie było mnie. Moi dawni 'przyjaciele' zniszczyliby moje życie, mnie i moja rodzinę. Chociaż nie chcemy by ktokolwiek dowiedział się, ze jesteśmy razem i nie możemy okazywać naszych uczuć publicznie wystarcza nam to, że się widzimy i słyszymy nasze glosy. Wiele osób nie byłoby zadowolonych z naszej bliskiej znajomości. Rodzice mojego chłopaka nie przepadają za mną przez moja przeszłość, a moi rodzice dali mi jasno do zrozumienia,  że gdy tylko dowiedzą się, że z kimś jestem wywiozą mnie do babci, abym nie powtarzałam tych samych błędów. Ale on jest inny, czuły, opiekuńczy, troskliwy. Jakby tego wszystkiego było mało wszystko komplikuje mój brat, który przyjaźni się z moim ideałem. Teraz myślicie, ze jest wariatka skoro uważam się za najszczęśliwsza dziewczynę na świecie, ale ja właśnie tak uważam. Mam rodzinę, przyjaciół i chłopaka, jestem zdrowa. Czego chcieć więcej?

2 lata wcześniej...

-Ile razy mam Ci powtarzać, żebyś poszedł na kasting. Masz wspaniały talent. Niczego więcej nie potrzebujesz. - Próbowałam go namówić już od 2 godzin, ale ten uparty osioł nie daje za wygraną.
-Ale mój zespól nic o tym nie wie. Nie mogę ich tak zostawić!- Chodził w kolko nerwowo kręcąc głową. Co było na swój sposób słodkie, ale także irytujące.
- Jesteście przyjaciółmi. Na pewno zrozumieją. To jest doskonały czas, abyś spełnił swoje marzenia. Twoja rodzina będzie z Tobą i jeżeli zechcesz ja też.
-Dobrze, niech Ci będzie.- Po czym pocałował mnie namiętnie.
Przez te 2 lata wiele się zmieniło. Ujawniliśmy się. Nie obyło się bez kłótni, ale rodzina zaakceptowała nasz wybór. Gorzej było z chłopakami z zespołu. Stwierdzili, że przeze mnie  mój chłopak strasznie się zmienił. Grali razem dalej, ale to nie było już to samo. Obiecał mi, że zawsze będziemy razem nie zależnie co się stanie on i tak będzie mnie kochał, a ja jego, ponieważ jesteśmy dla siebie najważniejsi i nie widzimy świata poza nami.

2 tygodnie później...

Ja i mama mojego chłopaka towarzyszyłyśmy mu przez całą drogę do Londynu. Czekałyśmy z nim kilka godzin na kasting do X-Factora. Wspaniale razem się dogadywałyśmy, rozmyślałyśmy nad tym jak to będzie gdy nasz chłopiec przejdzie dalej i stanie się sławny. Jemu nie było tak wesoło strasznie się denerwował. Żadne słowa do niego nie docierały. Nadszedł ten czas, wspaniale zaśpiewał spodobało się to jury. Zyskał pewność siebie i nareszcie skończył się denerwować.

2 tygodnie później...

Reszta zespołu nadal nic nie wiedziała o jego planach, ale teraz mu już to tak nie przeszkadzało. Znów byliśmy w drodze do Londynu. Po godzinach czekania nadeszła pora na mojego ukochanego. Zaśpiewał Isn't She Lovely. Nie obeszło się bez krytyki. Tym razem spodobał się tylko 2/3 jury. Dla niego to wystarczyło. Podszedł do mnie i z radości nie mógł skończyć mnie ściskać. Szczęście nie trwało długo... Okazało się, że nie przeszedł dalej. Załamał się. Pierwszy raz widziałam go jak płakał. Nie chciał z nami rozmawiać. Nie mogłam patrzeć jak mój cały świat się tak smuci. Już miał wychodzić, gdy jeden z pracowników go zawołał, aby jeszcze chwile poczekał.
Bez większego entuzjazmu poszedł mając nadal łzy w oczach. Pracownik zaprowadził go na scenę przed jury, gdzie już była czwórka innych chłopców, obok której kazano mu stanąć i jeszcze inna grupa. Stał zszokowany nie wiedząc co się dzieje. My stałyśmy za kulisami, a on co chwile spoglądał na nas pytająco.
-Od dziś będziecie zespołami jeżeli chcecie przejść dalej. - W końcu Simon przerwał cisze. Chłopaki ze szczęścia zaczęli skakać i robić inne dziwne rzeczy. Jechaliśmy do domu, aby spakować jego rzeczy. Czekała go trudna rozmowa z zespołem. Poprosił mnie, żebym była przy nim, gdy oświadczy nowiny chłopakom.
-Chłopaki, um...tak jakoś wyszło, że um...poszedłem na kasting do X-Factora i tam razem z innymi chłopakami stworzyliśmy zespół oraz udało się nam przejść dalej.- Przez cały czas mocno ściskał moją dłoń. Szok malujący się na twarzy reszty zespołu szybko zamienił się we wściekłość. Wszyscy zaczęli mnie obwiniać, że przeze mnie ich oszukał i zostawił. Mój chłopak tego nie wytrzymał i kazał się im wynosić.
- Pamiętajcie, ze my tego tak nie zostawimy. - Dorzucili na odchodne.
Następnego dnia moja druga połówka wyjechała do Londynu. Obiecaliśmy sobie, ze codziennie będziemy do siebie pisać. Niestety kilka dni po jego wyjeździe dostałam krotki list od niego.
Kate!
Nasz związek nie ma dalszego sensu. 
Przeszkadza  mi w karierze. 
Już nie czuje nic do Ciebie. 
Nie pisz więcej. 
Nie chce Cie znać!
Mój cały świat się zawalił. Nie miałam pojęcia co mam zrobić.
________

Jest prolog. Mam nadziej, że wam się spodoba i ktoś przeczyta moje wypociny:)

Może kilka słow o mnie:)

Nazywam się Kinga i mam 16 lat. #ForeverDirectioner

Nie jestem dobra z polskiego, więc za błędy gramatyczne bardzo przepraszam:D

Mój TT -  @Cietek

Moje konto z faktami o UK i Irlandii -  @FactsIrelandUK

Mój ask -  http://ask.fm/Cietek

Zachęcam do udziału w ankiecie po prawej:) 

Kinga xx